Olek Talkowski – jedna z pereł formacji „Stand-up według Kmity”. Młody, nadpobudliwy, zdaniem lekarzy nie do końca zdiagnozowany. W brawurowej, obficie podlanej absurdami opowieści – oprowadzi was po swojej dzielni, po swoich przygodach z babeczkami i po swoich odpalonych refleksjach o świecie. Jego zdaniem świat jest nieźle szurnięty i Olek ma na to wiele dowodów. Może nie są zbyt wiarygodne, ale na pewno zarąbiście śmieszne.
Tytuł programu Olka: „Świat jest pojechany na maksa”
* * *
Dzielnica, po której nie chodzi się po zmroku, sąsiedzi, do których nie puka się bez powodu, bloki, do których lepiej nie wchodzić samemu. Osiedle oddycha gęstym powietrzem i tworzy obłoki absurdu. Niektórzy tam wpadli na chwilę, niektórzy zostaną na zawsze. Ale pomału… Uspokój oddech, przetrzyj oczy, wytęż słuch. I zanurz się w stand-up Olka.
Garść cytatów
Nic za darmo! Zresztą tak się dzieje od samych narodzin kasiory… Jak wiecie – pieniądze wymyślili Fenicjanie. Myślicie, że za friko?! Jak znam życie, dostali za to grubą forsę od producentów portfeli i portmonetek!
* * *
No i w seksie – megatemperament! Gdyby ta kobieta była wiatrem, pewnie zrywałaby dachy i porywała bydło z pastwisk! To, co ona robiła w łóżku, było niewiarygodne! Czasami się zastanawiałem, czy nie wynająć do pomocy kaskadera.
* * *
A! – jeszcze jedno z tej budowy pamiętam: pracował tam gościu, który strasznie się jąkał. Normalnie tak się jąkał, że jak kiedyś wysłaliśmy go do tego sklepu po jabola, to zamiast flachy przyniósł dwadzieścia cztery jaja!
* * *
Bo z urodą nie-Polek – to już różnie bywa. Byłem kiedyś w Irlandii – to powiem wam tylko tyle, że jak całkiem przypadkowo trafiłem tam na wieczór panieński, to przez dłuższy czas myślałem, że to wieczór kawalerski.
* * *
Gumowy urodził się z tak wielkim garbem, że rodzice nie musieli kupować mu kołyski…
* * *
Ściany w naszym bloku były tak cienkie, że jak Malinowski z parteru posuwał kiedyś swoją żonę, to Kaczmarkowa z mieszkania obok zaszła w ciążę!
* * *
W niektórych krajach urodę kobiet w ogóle trudno oceniać. Na przykład w krajach arabskich. Chodzą w tych burkach i weź to oceń. Ostatnio słyszałem, że w Arabii Saudyjskiej podczas wyborów Miss – tytuł królowej piękności omyłkowo otrzymał abażur!…
* * *
Druga kobitka, z którą mieszkałem – to Marylka. Marylka z pochodzenia była pół Polką, pół Ukrainką. Polką była po rodzicach, a Ukrainką po ogrodniku Iwanie, który pielęgnował rodzicom ogródek.
* * *
W ogóle mieszkało tam w cholerę biedoty. Niektórzy byli tak biedni, że worek śmieci wyrzucony z dziesiątego piętra rzadko kiedy dolatywał do ziemi.
* * *
Miałem wtedy coś z piętnaście lat… Cały wolny czas spędzałem przed kompem, gdzie pochłaniały mnie dwie wielkie pasje: ornitologia i masturbacja, czyli ogólnie – zajmowałem się ptakami.
* * *
Wujek Felek – był wielkim patriotą. Czcił pamięć Kościuszki i Piłsudskiego, kupował tylko polskie produkty, na każde święto wieszał w oknie biało-czerwoną flagę. Kochał ojczyznę tak bardzo, że nawet łysiał w kształcie Polski! I to w granicach od morza do morza!
* * *
Pierwsza zasada naszej dzielni brzmiała: „Nie stawiaj niczego na zewnątrz. Nie stawiaj pod blokiem żadnych wózków, rowerów czy hulajnogi!”. Tam na zewnątrz nie można było mieć nawet erekcji, bo wszystko, co stało – od razu kradli.
* * *
Tatko często powtarzał:
– Mowa jest srebrem, milczenie złotem, a milczenie waszej matki… o, nie – takiego kruszcu to jeszcze nie odkryto.