DOŚĆ!… to pierwsza część tryptyku naznaczona kolorem czerwonym, więc nie będzie łagodnie! Program to collage najbardziej aktualnych skeczów i piosenek o tematyce społecznej i obyczajowej. Czyli, uwaga! Kmita znów zagląda do naszych domów, kuchni i salonów, a także do urzędów i do parlamentu. Odrobina dystansu do codzienności współczesnego Polaka w przypadku Rafała Kmity może zaowocować jak zawsze inteligentnym, aczkolwiek ostro przyprawionym humorem, którym raczyć nas będą jego aktorzy.
Obsada: Oksana Pryjmak, Zuzanna Skolias, Katarzyna Chlebny, Grzegorz Kliś, Arkadiusz Lipnicki, Piotr Plewa, Krzysztof Pluskota, Dariusz Starczewski, Jacek Stefanik, Karol Wolski
Autor i reżyser: Rafał Kmita
Muzyka: Bolesław Rawski
Ruch sceniczny: Jarosław Staniek
Dotychczasowa ilość przedstawień – 131
(…) Kmita dobiera się do naszej codzienności, od tej najzwyczajniejszej strony – z alkowy i pokoju telewizyjnego, gdzie radośnie upływa czas na klikaniu i komentowaniu tego, co miga na ekranie, po wcale cięte baty dla polityki (…)
Jednak nie tylko akcenty, jakże bliskie każdemu, kto nie może obojętnie traktować popisów ksenofobii, antysemityzmu i wszelkiego rodzaju schamienia, to powód, dla którego kochamy Grupę Rafała Kmity. Kochamy ją za błyskotliwe poczucie humoru, wyłączenie autocenzury i warsztatową biegłość (…)
Zdolność przeistaczania w różne charakterystyczne postacie, świetne tempo, zespołowość to atuty Grupy, której walory w całej pełni rozkwitają w skeczu poświęconemu radiu. Oto błądząc po stacjach radiowych, aktor prowadzący scenkę sprawia, że surfujemy z nim na falach eteru, a pozostali członkowie Grupy przywołują przed uszy (i oczy) ulubione i nieulubione głosy, typowe komunikaty, stereotypowe teksty i schematyczne intonacje, które pozwalają natychmiast rozpoznawać proweniencję ideową, kulturową i społeczną tej lub innej stacji. Ten skecz to popis warsztatowy o najwyższym stopniu trudności (…)
Aktorzy Kmity bisowali trzykrotnie, zostali przyjęci owacyjnie i z niejakim zdumieniem, że w czasach zapaści kabaretu można jednak tworzyć programy nie tylko z sensem, ale i na poziomie…
Tomasz Miłkowski, „Przegląd”, 24 maja 2009
(…) Podążając od dawna w stronę teatru, eliminując z nazwy, wbrew ogólnej tendencji, słowo kabaret, bo chciał dystansować się od tego, co obserwował na polskiej estradzie -Kmita zaoferował obecnie program zatytułowany „Dość!… dobry wyrób kabaretopodobny”. Nazwał go przewrotnie „Dość… dobry”. Niezwykle przewrotnie, bo program jest znakomity. I ostry. (…)
Wacław Krupiński, „Dziennik Polski”, 30 kwietnia 2009
(…) Lisa Minnelli wyłuszczała w słynnym filmie, że to samo życie jest kabaretem. Ale sztuką jest to życie (w formie kabaretu) pokazać. Grupa Kmity sztukę ową posiadła już dawno. I umiejętność tę konsekwentnie posiada nadal. Są kabarety do kitu i są do Kmity!. Różnicę – przy pierwszej nadarzającej się okazji – wyczujecie Państwo sami.
Bo nie wystarczy przygłupem być czy przygłupa przyuważyć, żeby umiejętnie sparafrazować i sportretować, jego przywary – pardon za wyrażenie – obnażyć, pod zastanowienie poddać gogolowskie „z kogo się śmiejecie?…” By zachodzące u niejednych homo sapiens nieskomplikowane procesy chemiczne w komórkach szarych obrazowo i dowcipnie ująć, aktorsko skomentować. Trzeba w sobie tę sceniczną giętkość mieć – jak para szwagrów – (fenomenalnie wyczesany i naturalny w każdym calu Piotr Plewa oraz rewelacyjny mimicznie i ruchowo – Dariusz Starczewski). Nie wystarczy założyć nochal clowna, by z pozornej błazenady zrobić właściwy użytek. A potrafi to |Krzysztof Pluskota (wyborny także jako redemptorysta z każącym mieczem ognistym, prowadzący teleturniej w pewnej stacji zbliżonej do kręgów toruńskich. (…)
Krzysztof Rozner, „Kulturalna Warszawa”, 8 maja 2009